Czy warto wyjechać do Chorwacji?
Polacy od dziesiątek lat podróżowali do krajów Jugosławii jak do wakacyjnego raju, dla wielu to właśnie wypoczynek nad Adriatykiem był przedsmakiem dostępnego tylko dla nielicznych Zachodu.
Plaże Chorwacji, styl życia, zabawa i wakacyjna beztroska były wówczas marzeniem. Teraz nawet ci, którzy wybierają się tam po raz pierwszy, jadą w miejsca opisywane przez rodziców i oglądane na czarno-białych fotografiach z rodzinnego albumu. Niewiele jest miejsc na świecie, gdzie góry, lasy, jeziora i morze stanowią tak harmonijne połączenie.
Mamy prawo czuć się tam swojsko. Wszak przodkowie dzisiejszych Serbów i Chorwatów wyruszyli na Bałkany półtora tysiąca lat temu właśnie z terenów dzisiejszej Polski.
Podobne zachowania, znajomo brzmiący język, słowiańska gościnność i otwartość.
Turkusowa tafla morza, palmy, słońce. Riwiera.
Dziś otwierają się już prawie wszędzie kawiarniane parasole, cień niedawnej wojny coraz szybciej zanika. Praktyczny przewodnik jak zwykle stara się odkrywać wszystkie najbardziej interesujące miejsca. Pokazywać urokliwe kafejki, tanie restauracje ze znakomitymi bałkańskimi przysmakami, podawać dogodne połączenia komunikacyjne i odkrywać najlepsze niedrogie noclegi.
Należy jednak pamiętać, że wszystkie kraje opisywane w tym tomie (nawet najbardziej stabilne Słowenia i Chorwacja) nieustannie ulegają burzliwej przemianie, wszystko tam dzieje się z dnia na dzień, co chwila otwierają się nowe atrakcyjne turystycznie punkty, cenniki ulegają zmianom.
Podawane numery telefonów, ceny biletów, godziny odjazdu autobusów czy promów mogły również ulec niewielkiej zmianie – nie można kontrolować wszystkiego, zwłaszcza w przypadku tak szybko ewoluujących krajów.
Pomimo że niektóre muzea i pomniki kultury mogą czasami być jeszcze niedostępne dla zwiedzających, mamy nadzieję, że większość galerii w tym czasie, kiedy ten przewodnik dotrze do Państwa, będzie już otwarta.
Polecamy zwiedzić rzymski pałac cesarza Dioklecjana w Splicie, syryjskie w formie dzieło starożytnego Rzymu, amfiteatr Wespazjana w Puli, stojącą ponad tysiąc lat rotundę św. Donata w Zadarze. Zachwyca również przyrośnięta do czarnogórskiej Budvy maleńka wysepka Sveti Stefan, na której przed laty odpoczywały gwiazdy filmowe: Sophia Loren, Sylvester Stallone. W górach, wyrastających tutaj wprost z kamienistych plaż, ukrywa się mała górska wioska Cetynia z kilkunastoma ambasadami nie istniejących dziś imperiów, nostalgiczne echo Królestwa Monte Negro. Weneckie lwy, symbol wszechwładnej Najjaśniejszej Republiki, która i tu rozpościerała swoje skrzydła, widnieją na obronnych murach Budvy, na pałacach ukrytego w fiordach Kotoru i strzegą imponującej weneckiej twierdzy dziś chorwackiego Dubrownika.
Tutejsi ludzie stąd zawsze kipieli radością życia, przyjaźnią i pogodą ducha. Historia nigdy ich nie rozpieszczała. Miejmy nadzieję, że wszystko to, co się strasznego stało w tej wspaniałej, słonecznej krainie jest już tylko przeszłością.
Warto tu przyjechać na wakacje.